Zmiana wizerunku nie zawsze wychodzi na dobre.
Wielu z nas na bieżąco śledzi metamorfozy wielkich gwiazd jak Madonna czy Britney Spears. Przyglądamy się zapierającym dech w piersiach spadkom wagi (Anna Mucha, Kasia Cichopek), zmianom fryzur (Piotr Rubik, Michał Wiśniewski) czy stylów ubierania (Mandaryna).
Marzymy o własnym zupełnie nowym wizerunku, zupełnie odmiennym od tego, do którego przywykliśmy przez lata. Pragniemy zmian, wielkich zmian. Jak się okazuje, nie tylko my.
Polityka rządzi się innymi prawami niż nasze codzienne szare (czasem nie ukrywajmy po prostu nudne i mało różnorodne) życie. Bliżej jej zdecydowanie do showbiznesu, gdzie wszystko (łącznie z imagem) zmienia się niczym w kalejdoskopie.
Janusz Palikot to w polityce postać barwna, wyrazista i zdecydowanie kontrowersyjna. Moglibyśmy nawet powiedzieć, że Palikot ma swój własny, trudny do skopiowania styl. Naśladowców niestety brak. Tak wyrazistego wizerunku, jakim dysponuje bohater dzisiejszej notki nie porzuca się ot tak sobie, z dnia na dzień, bez sentymentu. Wizerunek to w końcu część osobowości, którą chcemy podzielić się ze światem.
Nie bez znaczenia są te wszystkie różowe krawaty, żółte marynarki, wibratory i niedbała fryzura. To wszystko ma znaczenie. Wskazuje na inwencję twórczą, zamysł artystyczny, nietuzinkowość i indywidualizm. Trzeba mieć wyjątkową odwagę, by ubrać się z polotem, balansując często na granicy kiczu. Januszowi Palikotowi zdarzyło się często przekroczyć tę niezwykle cienką granicę. Jak będzie teraz? Czy zmiany będą generalne czy jedynie powierzchowne?
Wygląd zewnętrzny zmienić jest niezwykle łatwo, ale co ze zmianą mentalną? Nie wiadomo, czego się spodziewać. Trudno oczekiwać, by Palikot tak z dnia na dzień zrezygnował ze swego „kwiecistego” języka. Nie ukrywajmy, jego sposób patrzenia na wiele spraw jest dość niespotykany. W końcu to on jest autorem poniższych wypowiedzi, które szybko obiegły stacje telewizyjne i radiowe, media papierowe i Internet:
„Ale co? Ziobro czy mi się podoba? Nie, jest zbyt zniewieściały”. ( na pytanie, czy podoba mu się Zbigniew Ziobro)
„Czy Jarosław jest Jarosławą? Czy Jarosław Kaczyński jest kobietą – jak zasugerowała kilka dni temu Nelly Rokita? Sugestia bardzo zaskakująca, trzeba przyznać, jak na posłankę PiS-u i jak na odniesienie jej wprost do lidera formacji narodowo-katolickiej. Z drugiej strony: czy nie nazbyt wiele za tym przemawia? Wśród bliźniaków jednojajowych często jedno z nich jest homoseksualistą. Tak przynajmniej twierdzą medycy. Jarosław, w przeciwieństwie do Lecha, nie ma żony, dzieci, z kobietami trudno go spotkać, a mieszka z mamą i kotem. To jeszcze niczego nie oznacza, ale – jeśli zgodnie z życzeniem jego brata dziś trzeba być „bardziej tough niż soft” – to chyba można by oczekiwać nieco wyraźniejszej informacji na temat stosunku byłego premiera do kobiet i szerzej – o źródłach jego nieangażowania się w związki z kobietami?”. (o rzekomym homoseksualizmie Jarosława Kaczyńskiego)
„Jeśli chcesz Pan zrobić karierę w polityce, musisz Pan zapamiętać moje słowa... Otóż panie Rachoń, żeby robić za członka, trzeba być twardym, a nie miękkim. A Pan jesteś cienias i mięczak. I dlatego jako penis jesteś Pan zupełnie niewiarygodny. Nie to co ja. Więc do nauki młody działaczu. Może cię wtedy prezes doceni”.(o akcji Michała Rachonia, członka PiS, podczas wizyty Władimira Putina w Sopocie 1 września 2009)
„Miała być żoną Jarosława Kaczyńskiego, później paprotką w spotach reklamowych PiS, dziś jest lalką Barbie, która próbuje większą ilością różu zwrócić na siebie uwagę”. ( o Jolancie Sczypińskiej)
„Skończyliśmy z polityką gila w nosie i zaciskania pięści jaką oni prezentowali. Kaczyńscy są małymi zakompleksionymi ludźmi, którzy nigdy tego nie zrozumieją. Manipulują i oszukują, a my jesteśmy takimi durniami, że się dajemy". (o braciach Kaczyńskich)
"To jest zły człowiek, czyli – trzymając się języka teologicznego – on jest szatanem. Sieje w sercach ludzi nienawiść. W Radiu Maryja mówi się językiem epitetów, agresji, przemocy, wściekłości. Ukamienowaliby każdego, kto pozwala sobie na ich krytykę”. (o Tadeuszu Rydzyku)
„Rozczarował mnie pan, ale nie pozostaje mi nic innego jak powtórzyć hasło, które krzyczą ludzie na stadionach: jebać PZPN”. (o postawie rzecznika PZPN Zbigniewa Koźmińskiego.)
„Gdyby Jarosław Kaczyński i Przemysław Gosiewski oraz kolega Antoni Macierewicz zapalili sobie skręta raz dziennie, na pewno Polska byłaby bardziej przyjemna niż wtedy kiedy oni zupełnie na trzeźwo komentują rzeczywistość w naszym kraju”. (o legalizacji miękkich narkotyków)
A co mówi o nowym wizerunku?
„Janusz Palikot, którego państwo znacie zginął z Lechem Kaczyńskim 10 kwietnia. Teraz jest nowy Janusz Palikot”.
niedziela, 16 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
A mi bedzie starego kontrowersyjnego i smiesznego Palikota brakowac:) "Naśladowców niestety brak" - dobrze powiedziane, NIESTETY:P
Prześlij komentarz