niedziela, 16 maja 2010
Landryny w politycznym światku
Krawat to z definicji ozdoba męskiego (lub damskiego) stroju, którą wiąże się wokół szyi. Skoro jest to ozdoba, to powinna wyglądać schludnie, estetycznie i przede wszystkim elegancko.
Z ogromnej kolekcji nie zawsze trafionych krawatów słynie poseł Wacław Martyniuk. Fotoreporterzy niejednokrotnie uwieczniali jego „ozdobne zwisy” od landrynkowo różowego, przez limonowo-zielony, kanarkowo-żółty, kwiecisty, kraciasty czy zupełnie „odjazdowy” w ciapy i barwne plamy. Dzięki krawatom poseł Martyniuk miał swoje 5 minut i choć na chwilę mógł zabłysnąć w mediach. Niestety, nie wiedzą i elokwencją, ale brakiem dobrego smaku. Z umiłowania do różowego „zwisu męskiego” słynie też poseł Zbigniew Chlebowski czy gubernator stanu Kalifornia Arnold Schwarzenegger.
Róż to kolor bardziej kobiecy niż męski. Raczej mało poważny i odpowiedni dla młodszych mężczyzn. Psychologowie twierdzą, że to podświadomość kształtuje nasz stosunek do barw. Za pomocą barw, które szczególnie często wybieramy komunikujemy środowisku nasze pragnienia i potrzeby. Jak jest więc osoba, która nie potrafi rozstać się z różowym krawatem? Czego pragnie? Co komunikuje innym?
Jednak zdaniem Grzegorza Zielińskiego z firmy Adam Collection, która zajmuje się produkcją krawatów, apaszek i much, mężczyźni nie powinni unikać różu. „Zależy w jakiej sytuacji. Wiele kobiet ubóstwia różowe krawaty i w podobnym odcieniu koszule. Mężczyźni w takich barwach są odbierani jako bardziej przyjaźni, ,,mili dla oka” i opiekuńczy. Różowy krawat może również świadczyć o emocjonalnym charakterze osoby go noszącej, a także chęci wyróżnienia się z tłumu”.
W pudrowo- różowym (raczej stonowanym) krawacie zgrabnie zawiązanym na szyi pokazał się ostatnio kandydat na prezydenta RP Andrzej Olechowski (zobacz film). Skoro więc róż dodaje sympatii to może jest to jedynie równie zgrabna „zagrywka” wizerunkowa?
Do wyborów nie pozostało już wiele czasu, a zdobycie kolejnych rzeszy sympatyków jest równie istotne zarówno dla Andrzeja Olechowskiego czy Andrzeja Leppera. Nie od dziś wiadomo, że wizerunek skrojony na miarę to połowa sukcesu, drugą połową jest odpowiednio dobrane słownictwo, erudycja i charyzma, którą można się popisać podczas przedwyborczych debat między poszczególnymi kandydatami.
Tylko pytanie, czy różowy krawat może być politycznym atutem? Czy taki element stroju (bardzo zresztą rzucający się w oczy) jest oceniany pozytywnie? Jak wpływa na odbiór kandydata?
2 czerwca organizowany jest Dzień bez krawata.
W wielu firmach rezygnuje się wtedy z ich noszenia, a mężczyźni, którzy preferują jednak nieco bardziej luźny strój mogą na 8 godzin pracy w roku nieco odetchnąć i rozpiąć kilka guzików koszuli. Ciekawe tylko, czy politycy tego dnia również pozostawią swe nie zawsze gustowne krawaty w domowym zaciszu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz