poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Różany tatuaż, czyli "gustowna" ozdoba posłanki PiSu
Jolanta Szczypińska to kobieta zmienna, szukająca wrażeń. No i znowu stała się bohaterką mojej kolejnej notki.
Tatuaż to ozdoba ciała, często miła wakacyjna pamiątka, czasem wspomnienie po 18, 30 czy 50 urodzinach. Tatuaże noszą osoby w przeróżnym wieku od nieletniej młodzieży po staruszków. Są one szczególnie popularne w kręgach hiphopowych czy marynarskich, a im większe tym lepsze. Kiedyś tatuaże były domeną mężczyzn (często więźniów), dziś klientami salonów tatuaży często bywają kobiety. Do najczęściej tatuowanych miejsc u kobiet należą: plecy, ramiona, brzuch i… kostka.
Wdzięczna czarna różyczka średniej wielkości przykryła w ubiegłym roku miejsce nad lewą kostką posłanki PiS Jolanty Szczypińskiej. Tatuaż- mogłoby się wydawać, elegancki i subtelny wzbudził spore zainteresowanie wśród koleżanek i kolegów Pani Jolanty. Zwracał na siebie uwagę posłanek i posłów różnych politycznych opcji. Tatuaż szybko okrzyknięto prawdziwym hitem.
Oto, jak posłanka tłumaczyła się ze swojego „młodzieńczego wybryku”: „Wakacje są takim okresem, kiedy żyje się luźniej, swobodniej i można trochę poszaleć. Bardzo spodobał mi się ten wzór, chciałam zobaczyć, jak będzie wyglądał na mojej nodze”.
Mamy kwiecień, już niedługo czas urlopów. Może warto zamiast standardowych pamiątek (widokówek, muszelek itp.) przywieźć z wakacji...różyczkę nad kostką? To taka wakacyjna pamiątka...na dłużej. Małe, a cieszy przez długie miesiące, a nawet lata.
Pamiętajcie: przy tak wyrazistej "dekoracji" biżuteria raczej będzie niewskazana. Pozwólmy różyczce "świecić" własnym blaskiem, bo wakacje to jej czas!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
a potem w wieku 70 lat zostaje pomarszczona wyblakła róża...
A ja myślę, ze następnym razem pani Szczypińska z wakacji powinna przywieźć włosy w jakimś oryginalnym (np. różowym) kolorze, albo kolczyk w nietypowym miejscu - zainteresowanie gwarantowane!
Prześlij komentarz