środa, 21 kwietnia 2010
Posłanka Rabczewska???
Polityczna kariera Dody-Elektrody?
Owszem. Doda zjawiła się w styczniu br. na XII Wielkim Charytatywnym Balu Dziennikarzy ubrana bardzo osobliwie. Uwagę zgromadzonych gości przykuła prześwitująca czarna bluzka (z tiulu bądź żorżety) o asymetrycznym kroju, spod której bez problemu można było dostrzec biały top z rękawem do łokcia. Do tego śnieżnobiała mini spódniczka (królująca w polskich dyskotekach) odsłaniająca sporą część nóg spowitych w grube, czarne rajstopy. Całości dopełniały ciężkie bransolety o rockowym rodowodzie pokryte sporą ilością ćwieków modnych już kolejny sezon oraz szeroki ćwiekowy pasek w kolorze nieśmiertelnej czerni. Do tego mała czarna torebeczka na łańcuszku a’la Chanel oraz przyciężkie buciory na platformach z odsłoniętymi palcami u stóp. Na balu zjawili się dziennikarze, celebryci oraz politycy, a wśród nich prezydencka para- Lech i Maria Kaczyńscy. Oboje prezentowali się bardzo elegancko w przeciwieństwie do piosenkarki, której strój sprawdziłby się znacznie lepiej w warunkach stricte scenicznych.
Doda znana jest z odważnych, awangardowych kreacji, które prezentuje swoim fanom w trakcie przeróżnych występów telewizyjnych i koncertów. Jak do tej pory, żadna z jej stylizacji nie przeszła bez echa. Piosenkarkę widywano już w różowych „ortopedycznych” kozaczkach w stylu Barbie/Britney Spears czy w króciutkich, odsłaniających pupę skórzanych spodenkach.
Bal Dziennikarzy był dla niej z pewnością wspaniałą okazją, by się pokazać, wylansować. Zresztą, sądząc po jednym ze zdjęć, spotkanie z prezydencką parą zrobiło na niej spore wrażenie. A może odczytuję jej raczej bardzo wymowny gest niewłaściwie? Co wy o tym sądzicie? Czy Doda przesadziła i tym razem?
„Pani prezydentowa skinięciem głowy zaprosiła mnie do zdjęcia. To był ogromny zaszczyt, że mogłam zrobić sobie zdjęcie z parą prezydencką” – powiedziała o słynnych zdjęciach z Prezydentem i jego małżonką na Balu Dziennikarzy.
Pierwszy (?) poważny kontakt z polityką Doda zaliczyła w pamiętnym odcinku programu publicystycznego „Teraz My” emitowanego przez stację TVN w listopadzie 2007 r. Wtedy to zaśpiewała „ z dziką rozkoszą” (jak sama się wyraziła) piosenkę „To jest to” specjalnie dla nieco zaskoczonego, zażenowanego, ale chyba w gruncie rzeczy zadowolonego premiera Donalda Tuska. Powiedziała wówczas: „Najważniejsze, by mieć w sobie to coś. Coś co niewątpliwie ma nasz premier Donald Tusk, coś czym zauroczył całą Polskę. Zupełnie tak jak ja!”. Jej występ porównywano do tego z maja 1962 r. udziałem Marilyn Monroe i John’a F. Kennedy’ego, kiedy to domniemana blondwłosa prezydencka kochanka zaśpiewała: „Happy Birthday, Mr President”. Marilyn Monroe nie zrobiła jednak politycznej kariery. Ciekawe więc, jak to będzie w wypadku Dody- Doroty Rabczewskiej?
Po raz ostatni Doda pojawiła się w charakterze komentatora politycznego w „Teraz My” pod koniec stycznia tego roku jako gość specjalny ( a może do zadań/treści specjalnych???) prowadzących program Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego. Przekonywała: „Wiem jaką mam siłę rażenia, dlatego nie zaśpiewam w żadnej kampanii politycznej”, ale z Dodą nigdy nic nie wiadomo, prawda? W obecnej kampanii prezydenckiej na pewno nie zaśpiewa dla żadnego z kandydatów, ale kto wie, co może się wydarzyć w bardziej odległej przyszłości? Rabczewska, mimo że zapewnia: „Ja w ogóle się nie interesuje polityką”, to powinniśmy mieć względem niej ograniczone zaufanie.
„Ja ich całowałam, oni tylko biernie stali” - zarzekała się, opowiadając o jej spotkaniach z przedstawicielami politycznej elity- Donaldem Tuskiem i Lechem Kaczyńskim. „Cała jestem dziwna. Jako że jestem artystką a nie politykiem, nie muszę się spinać. Mogę być spontaniczna i emocjonalnie podchodzić do różnych rzeczy. Zazwyczaj witam się wylewnie. W związku z powyższym zarówno z prezydentem, jak i premierem – pocałunkiem”. Zdjęcie pamiątkowe z Balu Dziennikarzy również było dowodem spontaniczności i emocjonalności naszej „Królowej”, prawda?
Piszcie, jak wy oceniacie postawę Dody z wspomnianego już kilkakrotnie balu charytatywnego oraz co sądzicie na temat jej garderoby. Czy w ogóle wyobrażacie sobie Dodę w roli polityka (posłanki, pani minister bądź senator)? „Polska jest tylko jedna, tak jak i królowa”- mogliśmy usłyszeć w tvnowskim programie z ust jasnowłosej wokalistki. Czyżby hasło wyborcze? Za 20 lat mogłaby spokojnie wystartować w wyścigu o fotel prezydencki. Całe życie nie będzie przecież śpiewać dla polityków lub ustawiać się wraz z nimi do pamiątkowego zdjęcia z imprezy charytatywnej, prawda? Motywem jej kampanii mogłaby zostać jedna z piosenek z jej repertuaru- „Nie daj się”…
Etykiety:
Bal Dziennikarzy,
Doda,
Donald Tusk,
Dorota Rabczewska,
Lech Kaczyński,
maria kaczyńska,
Teraz My
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Doda, nie daj się! będziesz lepsza niż niejeden polityk!
Prześlij komentarz