Myśl przewodnia:Andrzej Lepper- prezydent zwykłych ludzi
Cechy spotu:
-podkład muzyczny: przejmujący początek (fortepian)
„Szanowni rodacy mieszkający w naszej ojczyźnie i poza granicami kraju. Ja marzę o tym, aby Polska była wolna, niepodległa, by ludziom żyło się dobrze. Nie marzę o tym, o czym marzyli inni: jeden marzył o Irlandii,drugi mówi, że zaczyna marzyć, że Polska jego marzeń, a ja chciałbym, żebyście Wy- zza granicy mogli wrócić do Polski i tu realizować swoje marzenia, Wasze marzenia, nie moje marzenia. Żeby Ci, którzy mieszkają w Polsce mogli realizować swoje marzenia. Marzenia o tym , aby mieć pracę, godziwą zapłatę za nią, aby móc wykształcić dzieci, mieć należytą opiekę zdrowotną, liczyć na to, że Państwo zapewni bezpieczeństwo. I to są marzenia realne. Mój program znacie. Mój program nie jest programem marzyciela , tylko jest programem realisty twardo stojącego na ziemi. Ja jako Andrzej Lepper nie wstydzę się IV RP. Potrzebna jest IV RP, ale nie w wykonaniu Kaczyńskiego. Ale IV RP, gdzie na pierwszym miejscu będzie człowiek, jego godność, szacunek dla człowieka, dla ludzi starszych, szanse dla tych, którzy pracują i szanse dla młodzieży. Takiej Rzeczypospolitej chcemy”
Spot wyborczy Grzegorza Napieralskiego Czas trwania:0:30
Myśl przewodnia:???? (Zagłosuj na mnie. Grzegorz Napieralski)
Cechy spotu:
-podkład muzyczny: pojawia się dopiero na koniec spotu- fortepian,
„Są nas miliony. Wierzących i niewierzących, kobiet i mężczyzn, młodych i starszych, wykształconych bardziej lub mniej. Wszystkich nas łączy miłość do Polski i wiara, że wszyscy mamy prawo tu żyć i wszyscy mamy prawo w pełni wykorzystać swoje możliwości. Dla swojego dobra i dla dobra naszego państwa, poczujmy naszą siłę w dniu wyborów. Zagłosuj na mnie. Grzegorz Napieralski”.
-spot jest mało ciekawy, nie dynamiczny, przez całe 30 sekund na ekranie pojawia się jedynie kandydat na prezydenta- ma na sobie elegancki garnitur i czerwony krawat, mówi spokojnie, z przekonaniem, jest w tym bardzo przekonywujący,
-Grzegorz Napieralski odwołuje się do cech polskiego społeczeństwa, takich jak: solidarność, jedność (w trudnych historycznie momentach), siła (wynikająca ze wspólnoty),
-kandydat nie odwołuje się w spocie wyborczym bezpośrednio do symboli narodowych jak robią to pozostali kandydaci (nie widzimy powiewającej biało-czerwonej flagi itp.) , jednak jego imię i nazwisko zapisane białą czcionką pojawiają się na czerwonym tle na początku i na zakończeniu spotu,
-kandydat przekonuje, że oddanie głosu na niego wiąże się z pragnieniem dobra dla kraju,
-mowa ciała: widzimy jedynie twarz kandydata, jego uśmiech, potakiwanie głową w trakcie mówienia,
-Napieralski prezentuje siebie jako przyszłego prezydenta wszystkich Polaków- bez względu na ich wyznanie, wiek, płeć i wykształcenie. Kandydat chce ludzi łączyć, a nie dzielić.
Spot wyborczy Waldemara Pawlaka Czas trwania:02:02 (zdecydowanie najdłuższy spot wyborczy 2010 r.!)
Myśl przewodnia: Dialog i porozumienie (strażacy-ochotnicy?)
Cechy spotu:
-podkład muzyczny: dynamiczny- przez cały czas trwania spotu wyborczego
Narrator: „Waldemar Pawlak jest najlepszym kandydatem na urząd prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Jego doświadczenie polityczne jest ogromne. Jako jedyny z kandydatów zasiada w Sejmie nieprzerwanie od 1989 roku. Dwukrotnie piastował urząd premiera. Obecnie jest wicepremierem. To człowiek wszechstronnie wykształcony, ekspert od nowoczesnych technologii. Przewodniczy PSL- Stronnictwu Witosa i Mikołajczyka o 115- letniej tradycji. Jest prezesem Zarządu Głównego Ochotniczych Straży Pożarnych.’’.
Adam Struzik (marszałek województwa mazowieckiego):
„Polska od 2 lat opiera się skutecznie globalnemu kryzysowi. Notujemy dodatni wzrost gospodarczy. Jak Państwo myślicie,komu to zawdzięczamy? Kto jest ministrem gospodarki?”
Narrator: „Waldemar Pawlak konsekwentnie i skutecznie wspiera polskich przedsiębiorców, dzięki czemu nasza gospodarka rozwija się najlepiej w Europie. Wśród wszystkich kandydatów startujących w wyborach Waldemar Pawlak jest najsilniejszym i najbardziej doświadczonym politykiem. Jego wybór to gwarancja porozumienia, silna wspólnota narodowa i innowacyjna gospodarka, dobry ład społeczno-gospodarczy, mocna Polska w regionie Unii Europejskiej i świecie”.
Katarzyna Suberska (Ochotnicza Straż Pożarna w Słupcy):
„Waldemar Pawlak wprowadził Ochotnicze Straże Pożarne w XXI wiek. Dzieki temu możemy być tam, gdzie jesteśmy potrzebni”.
Narrator: „Co jest ważniejsze: obietnice na wałach czy realna pomoc? Na kogo możemy liczyć w tych trudnych czasach? Na rodzinę, sąsiadów i strażaków- ochotników. Strażacy-ochotnicy są zawsze najbliżej. Pojawiają się tam, gdzie jest realne zagrożenie. Ich prezesem od kilkunastu lat jest Waldemar Pawlak. Między innymi to dzięki niemu dziś strażacy- ochotnicy są zawsze tam, gdzie są potrzebni. Na prezydenta wybierzmy człowieka mocnego w czynach. Waldemar Pawlak. Dialog i porozumienie”
-w spocie występują eksperci, którzy mają za zadanie potwierdzić, że Waldemar Pawlak jest idealnym kandydatem do sprawowania funkcji prezydenta: aktywny na polu politycznym, dobry strateg i minister (wzrost gospodarczy (PKB 2009 r.) na poziomie +1,7% przedstawiony na wykresie, gdzie Polska wyraźnie wyróżnia się na tle zachodnioeuropejskich państw: Irlandii, Włoch i Francji,
-Waldemar Pawlak przedstawiony jako kandydat nie tylko strażaków i ludzi, którym zależy na rozwoju gospodarki, ale wszystkich tych, którzy dość mają „starej formuły politycznej” i bardziej niż na nieustannych bataliach i przepychankach zależy im na dialogu, porozumieniu, współpracy i wzajemnym szacunku,
-kilkukrotnie pojawia się imię i nazwisko kandydata, hasło wyborcze i mapa Polski (w kolorze zielonym-kolorze nadziei) na biało-czerwonym tle,
-Waldemar Pawlak na filmie występuje u boku m.in. Lecha Wałęsy, Donalda Tuska, widzimy go zasiadającego w sejmowej ławie, występującego na mównicy, na konferencji prasowej Ministerstwa Gospodarki, uczestniczącego w uroczystościach strażackich,
-w spocie sztab Waldemara Pawlaka odwołuje się do ostatnich wydarzeń, jakie miały miejsce w Polsce. W spocie pokazano podtopione domy, strażaków pomagających potrzebującym,
-Waldemar Pawlak zostaje ukazany jako jedyny kandydat, który chce nieść Polakom realną pomoc, a nie wypowiadać się jedynie na temat tej pomocy. Dla niego nie liczą się puste słowa, ale realne czyny, które mogą przyczynić się do poprawienia dramatycznej sytuacji powodzian,
-w spocie występują strażacy-ochotnicy, którzy układają worki z piaskiem, umacniają wały przeciwpowodziowe, ratują tych, którzy wymagają pomocy, pomagają w ewakuacji mieszkańcom z zalanych terenów,
-spot można podzielić wyraźnie na dwie części:
I część:korzyści, których dotąd „przysporzył” Polsce Waldemar Pawlak (m.in. wzrost gospodarczy) ,
II część:korzyści, których Polska może zaznać po wyborze tego kandydata na prezydenta: pomoc w usuwaniu skutków powodzi,
-Waldemar Pawlak zostaje ukazany jako przedstawiciel środowiska strażackiego, który nie zawaha się przywdziać strażacki mundur w służbie państwu. Kandydat podkreśla, że chce rządzić realnie, a nie zza biurka, że pragnie być w centrum wydarzeń, wśród zwykłych ludzi, których dotknęła tragedia,
-kandydat pojawia się w pierwszej części spotu w eleganckim garniturze, w drugiej natomiast w typowym czarnym stroju strażackimz żółtymi oznaczeniami,
-mowa ciała: kandydat przedstawiony został jako„polityk na służbie”- w trakcie spotkań, w Sejmie itp., gdzie pewnie maszeruje przed siebie, wymienia uściski dłoni, przemawia żywo gestykulując, włącza się do akcji ratowniczej na miejscu tragedii.
Cechy spotu: -podkład muzyczny: spokojny, klasyczny utwór fortepianowy (nawiązanie do Chopina?),
-na ekranie tuż na początku spotu pojawiają się cyfry 5,4,3,2 jak w starych czarno-białych filmach,
„Kiedy ktoś mnie pyta skąd jestem, odpowiadam: z Polski. A konkretnie, z jakiej części jestem? Komorowscy pochodzą z Kresów, ale ja już się urodziłem na ziemiach odzyskanych- w Obornikach koło Wrocławia. To pewnie z tej czereśni ojciec zerwał pierwszą garść owoców, zaniósł mamie tuż po porodzie. Potem mieszkaliśmy w Poznaniu, skąd pochodzi mama, a dzieciństwo spędziłem w Józefowie pod Warszawą, w takim baraku jak ten. Liceum i studia skończyłem w Warszawie. 13 grudnia 81 znów się przeprowadziłem , no, trochę nie z własnej woli. No, a za dom musiało starczyć zdjęcie dzieci, które wisiało nad łóżkiem. Na warszawskim Powiślu wychowaliśmy pięcioro dzieci. Mamy też dom na Suwalszczyźnie, w miejscowości o wdzięcznej nazwie: Buda Ruska. Ale z gór nie jesteśmy. Ale góry kocham. Kiedy ktoś zatem spyta: a konkretnie, z jakiej części Polski? Odpowiadam konkretnie: z całej Polski”,
-kandydat znajduje się w tradycyjnym domu: biblioteczka wypełniona książkami, porcelanowa zastawa, czerwone róże w wazonie (być może pochodzące z przydomowego ogrodu), żółte zasłony, stary obraz w eleganckiej złotej ramie,
-czarno- białe rodzinne fotografie: zdjęcia z dzieciństwa, fotografie rodziców, zdjęcia z obecną rodziną, widzimy rodzinę zasiadającą przy stole i spożywającą wspólnie posiłek (nawiązanie do polskich tradycji i gościnności)- przy stole zasiadają dorośli wraz z małym dzieckiem,
-tradycja, rodzina, poprzednie pokolenia-kandydat wskazuje na swoje pochodzenie (Oborniki Śląskie k. Wrocławia)- widzimy go odwiedzającego rodzinne strony, dom rodziny Komorowskich, barak, w którym mieszkał w Józefowie. Widzimy go m.in. przechadzającego się po terenie więzienia w Białołęce, do którego został zesłany w 1981 r.,
-mowa ciała: postawa otwarta, dłonie skierowane w stronę widza, pewny siebie głos, nienaganny ubiór,
-Komorowski prezentuje siebie jako przyszłego prezydenta wszystkich Polaków- zarówno tych, którzy zamieszkują Śląsk, Mazowsze, jak i góry.
Spot wyborczy Jarosława Kaczyńskiego
Czas trwania:0:46
Myśl przewodnia:Polska jest najważniejsza
Cechy spotu: -muzyka Chopina w tle (nawiązanie do polskiej tradycji),
-nawiązanie do prezydentury tragicznie zmarłego brata,
-kandydat przebywa w eleganckiej, klasycznie (staromodnie?) urządzonej biblioteczce przy dużym eleganckim biurku, podpisuje (dokumenty?) wiecznym piórem:
„Myśląc o Polsce, często wspominam symbole naszej historii. Dąb Bartek to niemy świadek naszych dziejów. Był z nami w czasach chwały i kiedy pokolenia Polaków oddawały życie za niepodległość. To dzięki nim żyjemy dziś w wolnym kraju. Siła państwa i dobrobyt społeczeństwa nie są dane raz na zawsze. Wymagają nieustannej troski, wspólnego działania oraz mądrości i odwagi rządzących. Podejmując decyzję dziś, bierzemy odpowiedzialność za losy przyszłych pokoleń”.
-kandydat na tle flagi narodowej mówi o Polsce i własnym patriotyzmie, mruży oczy i uśmiecha się przyjaźnie,
-zdjęcia najstarszego dębu w Polsce- dąb Bartek jako symbol trwałości i solidności,
-na początku spotu kandydat siedzi przy biurku ubrany w elegancki garnitur, potem wraz z innymi sadzi drzewka (ma na sobie kurtkę, sweter, spodnie- wygląda jak zwykły obywatel, a nie polityk). Zmiana stroju na bardziej swobodny wskazuje na to, że Kaczyński chce być bliżej zwykłych obywateli, chce nieść pomoc (pomaga sadzić drzewka dla dobra Polski),
-w spocie występują osoby w różnym wieku: młodzież, dorośli, a nawet małe dzieci- wszyscy wspólnymi siłami sadzą drzewka dla dobra narodu,
-odpowiedzialność, dobry wybór, który zaprocentuje w przyszłości, patriotyzm, tradycja, polska rodzina, dbałość o wspólne dobro,
-kandydat jest wyraźnie spięty, jego gesty nie są naturalne, nie wygląda na pewnego siebie.
Podsumowanie:
Każdy z przedstawionych filmów wyborczych ma swoje własne, niepowtarzalne przesłanie. W telegraficznym skrócie można je przedstawić następująco:
Olechowski: stawia na rozwój gospodarki i dobrobyt każdego Polaka. Mówi o nowoczesności i przyszłości. Spot jest skierowany do ludzi przedsiębiorczych, nastawionych na pracę/karierę, pominięty wątek rodzinny; mowa o patriotyzmie. Olechowski stara się przedstawić siebie jako kandydata zupełnie innego niż pozostali (bardziej nowoczesnego, nastawionego na rozwój).
Komorowski: przedstawia siebie jako kandydata rodzinnego, konserwatywnego (opowiada o swoim życiu: młodości i późniejszym internowaniu). Stawia na jedność wszystkich Polaków niezależnie od regionu kraju, który zamieszkują. Podkreśla, że chce być prezydentem wszystkich. W spocie wyborczym umiejętnie łączy elementy przeszłości i przyszłości.
Kaczyński: podkreśla wagę historii, mówi o patriotyzmie i przyszłych pokoleniach, które są przyszłością Polski. W spocie ważne miejsce zajmuje symbolika drzewa (dąb Bartek, sadzenie nowych drzew).
Zadziwiające, jak wiele elementów wspólnych zawierają opisane wyżej spoty. Każdy z nich bez wyjątku nawiązuje do polskiej tradycji i idei patriotyzmu. W filmach przygotowanych przez sztaby wyborcze Andrzeja Olechowskiego i Jarosława Kaczyńskiego odwołano się do symbolu flagi narodowej, chcąc w ten sposób podkreślić wagę patriotyzmu w życiu kandydata. Z kolei w spotach Bronisława Komorowskiego i Jarosława Kaczyńskiego nie zapomniano o obrazie solidarnej, wspierającej się polskiej rodziny.
Spoty są spokojne z wyważoną, subtelną muzyką. Ich koncepcja jest przemyślana i bardzo interesująca. Ciekawe tylko, że praktycznie żaden nie nawiązuje do programu wyborczego. Z filmików dowiadujemy się więcej o życiu aspirantów niż o tym, co zamierzają uczynić dla Polski, by wszystkim nam żyło się nieco znośniej.
Odpowiednio „skonstruowany” przekaz medialny sprawia, że czujemy swego rodzaju sympatię do Bronisława Komorowskiego, który opowiada o swojej wielodzietnej szczęśliwej rodzinie i domku na Mazurach. Zdaje się nawet, że ufamy Jarosławowi Kaczyńskiemu, który uśmiecha się ciepło na wspomnienie symboli polskiej historii.Wierzymy Andrzejowi Olechowskiemu, który chce walczyć o równość kobiet czy godny byt (a raczej dobrobyt) każdego Polaka. Wierzymy, a może chcemy wierzyć? Słyszymy to, co chcielibyśmy usłyszeć. Wszyscy bez wyjątku wierzymy, że tym razem wspólnie dokonamy dobrego wyboru.
Sposób, w jaki kandydat na prezydenta prezentuje się w mediach ma dziś kolosalne znaczenie. Sondaże przedwyborcze nie zawsze dokładnie obrazują rzeczywistość, jednak, gdy przewaga jednego polityka nad drugim (gdzie program wyborczy obojga niewiele się od siebie różni) jest miażdżąca, warto zastanowić się, dlaczego. Wizerunek polityczny ma znaczenie i nie ogranicza się on już by najmniej do założenia dobrze skrojonego garnituru i odpowiednio dopasowanego krawata.
Wizerunek to coś znacznie bardziej istotnego niż wygląd zewnętrzny. Politycy mają wyglądać schludnie. To, co ma znaczenie to wiarygodność, a nie przemyślana stylizacja.
Pretendent do fotela prezydenckiego powinien wzbudzać zaufanie. Sposób, w jaki mówi i co mówi (dykcja), gestykulacja to „elementy”, które nie ujdą niczyjej uwadze. Nie trzeba być wytrawnym obserwatorem, by dostrzec niespójność między tym, co kandydat deklaruje, a tym, co zdradzają jego gesty.
Na dwa tygodnie przed wyborami prezydenckimi cała Polska śledzi debaty i potyczki słowne, do których dochodzi między kandydatami, konferencje prasowe i liczne wystąpienia w różnorakich programach od śniadaniowych, przez talk show po publicystyczne. Kandydaci chcą uchodzić za charyzmatycznych erudytów, czarujących, pewnych siebie przywódców stada. Wszyscy bez wyjątku. Czasem tylko wyniki przedwyborczych sondaży działają jak kubeł zimnej wody.
Za sukcesem kandydata stoi cały sztab ludzi- od wolontariuszy pracujących w sztabie wyborczym, przez artystów, sportowców i uczonych skupionych w Komitecie Poparcia po doradców od wizerunku politycznego. Oni wszyscy dbają o wiarygodność kandydata. Jego wizerunek musi być spójny i oni pośrednio się do utrzymania tej spójności przyczyniają.
Kandydat i jego wizerunek powinny trafić do jak najszerszej rzeszy odbiorców. To właśnie dlatego aspirant zakłada konto na kilku z najpopularniejszych serwisów społecznościowych. Dzięki takiemu sprawnemu manewrowi jest dostępny również dla najmłodszego pokolenia głosujących, którzy informacji na temat kandydujących do najwyższego urzędu w kraju szukają za pośrednictwem sieci. To w sieci zwolennicy bądź przeciwnicy mają możliwość zapoznania się ze spotami wyborczymi pretendentów ( i porównania ich ze sobą), wysłania wiadomości do sztabu kandydata czy prześledzenia jego ostatnich wpisów na komunikatorach. Polityk powinien więc zwrócić szczególną uwagę na swój wizerunek on-line.
W dzisiejszej notce (i kilku następnych) przyjrzymy się uważnie spotom wyborczym większości kandydatów na prezydenta. Co takiego starają się nam przekazać politycy w trakcie trwającego średnio 50 sekund spotu reklamowego? Pora rozebrać na czynniki pierwsze polityczne filmiki krążące po sieci już od jakiegoś czasu.
Spot wyborczy Andrzeja Olechowskiego
Czas trwania:0:46
Myśl przewodnia:Wybierz swój dobrobyt; Nigdy więcej kłótni i sporów w polskiej polityce
Cechy spotu: - gustowny, stonowany podkład muzyczny odpowiednio do spotu wyborczego,
-wystąpienia w spocie osób popularnych: aktorki Anny Samusionek („Głosuję na A.O., bo chcę, by kobiety miały te same możliwości”), wicepremiera w rządzie Jerzego Buzka Janusza Steinhoffa („Popieram pana A.O., ponieważ zna się na gospodarce i myślę, że w istotny sposób przyspieszy jej rozwój”), ministra spraw zagranicznych w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza Dariusza Rosati („Głosuję na A.O., bo dobrze poprowadzi polskie sprawy w świecie”), działacza podziemnej „Solidarności” Władysława Frasyniuka („ Głosuję na A.O., bo to współczesny patriota- profesjonalny, nowoczesny, myślący o przyszłości”),
-kilkakrotnie pojawia się wyraźne hasło: „Wybierz swój dobrobyt”,
-problemy: parytety, równość kobiet i mężczyzn, rozwój gospodarczy, dobre stosunki międzynarodowe z innymi państwami, profesjonalizm, patriotyzm, myślenie długoterminowe (skierowanie się ku przyszłości),
-powiewająca na wietrze biało-czerwona flaga, a w tle głos kandydata na prezydenta- nawiązanie do ciągłych wojen i kłótni w polskiej polityce:
„Spór o historię, monopol władzy- wielu pyta: a może jest jakiś inny wybór? Jest. Postaw na nowoczesność. Postaw na swój dobrobyt”- mówi Olechowski pod koniec spotu,
-mowa ciała: Olechowski pokazuje, że jest kandydatem pozytywnym, że jest dla wszystkich Polaków, często odsłania nadgarstki i występuje w postawie otwartej (rozkłada ręce, palce skierowane w stronę odbiorcy spotu), co wskazuje na szczerość, przejrzystość intencji. Gesty te nie prezentują się sztucznie, nie sprawiają wrażenia wystudiowanych,
-Andrzej Olechowski uśmiechnięty, wita się z wyborcami przez uścisk dłoni, rozmawia z ludźmi spotkanymi na ulicy, występuje w swym „sławnym” różowym krawacie (znak rozpoznawalny?), który poprawia jego wizerunek, sprawiając, że Olechowski wydaje się bardziej ludzki, bliższy zwykłych ludzi.
Wybory prezydenckie tuż, tuż (pozostało dokładnie 19 dni), hasło kampanii wyborczej gotowe („Praca, przedsiębiorczość, ludzie”), a bazary pełne wielbicieli.
Bazary? Tak, właśnie.
Nieco już zapomniany prominentny polityk Samoobrony postanowił, że w trakcie tegorocznej kampanii wyborczej będzie blisko zwykłych ludzi, a nie „wersalu”.
Z tego też powodu pojawia się zwykle na bazarach, targowiskach i halach rynkowych i pozyskuje elektorat swym wdziękiem osobistym, charyzmą i elokwencją. Zapewnia przy tym, że jest jedynym kandydatem, którego zajmują problemy zwykłych Polaków. Po złożeniu listy ze 112 tys. podpisów i rejestracji przez Państwową Komisję Wyborczą Andrzej Lepper przystąpił do działania.
Spotkał się z wyborcami na łódzkim Rynku Bałuckim, targowisku łosickim (podlaskie) czy na warszawskim bazarze Wolumen, gdzie z entuzjazmem pozował do zdjęć, chętnie rozdawał autografy czy niezapomniane biało-czerwone krawaty. Lepper przechadzając się wraz z chłonkami swego sztabu między straganami z warzywami bez skrępowania rozmawia z handlarzami i kupującymi, rozdaje kolorowe ulotki czy biało-czerwone chusty.
Wydaje się być grzeczny, ułożony i taki… inny, sympatyczny, godny zaufania? Czy można do końca wierzyć w tę radykalną przemianę???
Andrzej Lepper przed blisko trzema laty zapewniał z ręką na sercu, że nie wróci. Wrócił mimo wszystko, by kandydować w wyborach. Nie ukrywa, że liczy na trzeci wynik, a taki z 15 % poparciem udało mu się osiągnąć w poprzednich wyborach.
15 % poparcie i trzecie miejsce na podium to jednak jedynie lepperowskie pobożne życzenia.
Jak donosi Neewsweek na swojej witrynie internetowej, gdyby wybory prezydenckie odbyły się 31 maja Lepper podobnie jak Janusz Korwin-Mikke otrzymaliby 1 % poparcie. Na czele stawki Bronisław Komorowski z poparciem 43,3% wyborców przed Jarosławem Kaczyńskim (36,2%). Tuż za nimi plasuje się Grzegorz Napieralski z niemal 6% poparciem.
Widać więc wyraźnie, że Lepper na zbyt wiele liczyć nie może, a nawet nie bardzo powinien.
O ile zmianie uległ nieco styl ubierania Andrzeja Leppera, a właściwie jego krawat, który z biało-czerwonego „przekształcił” się w biało-czerwono-granatowy, o tyle nie wiem, czy nastąpiła jakakolwiek zmiana mentalna.
Śmiem wątpić, czy styl wypowiedzi tego wyjątkowo kontrowersyjnego kandydata uległ jakimkolwiek przeobrażeniom. Chciałabym, żeby tak było, bo jego ostatnie wypowiedzi trochę różnią się od tych sprzed trzech lat.
„Ja chciałbym wierzyć w przemianę, ale wobec tego, czego doznałem od pana Kaczyńskiego, współrządząc razem z nim, nie bardzo wierzę w taką radykalną przemianę”- powiedział dziennikarzom na giełdzie samochodowej w Pruszczu Gdańskim zapytany o nieco „wycofany” wizerunek jednego z głównych pretendentów do urzędu prezydenta. Zgodził się natomiast, że żadna przedwyborcza wojna nie jest potrzebna.
„Nam potrzebne jest to, żebyśmy postawili na gospodarkę, przemysł, rolnictwo i handel, ale w wydaniu polskim, a nie żeby Polska była odbiorcą nadwyżek produkcyjnych państw zachodnich, tracąc swoją produkcję i miejsca pracy”- dodał z przekonaniem.
Andrzej Lepper chętnie zaprasza swych kontr-kandydatów do debaty- w szczególności Jarosława Kaczyńskiego:
„Zapraszam Kaczyńskiego do debaty. Niech usiądzie ze mną i podebatuje na temat naszego wspólnego rządu. Wyjaśnimy sobie dużo spraw merytorycznych, nie ubliżając sobie, merytorycznie podyskutujemy na temat programu, który mieliśmy realizować, programu Solidarne Państwo”.
A może Andrzej Lepper postanowił przemyśleć już nieco zakurzoną wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, która padła po odsunięciu lidera Samoobrony od władzy (odwołanie ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów i ministra rolnictwa) i dokonać w swoim wizerunku drastycznych zmian? Może postanowił tym razem znacznie lepiej wykorzystać swoją szansę?
„Otrzymał szansę całkowitej zmiany nie tylko swojego politycznego image'u, ale także swojej politycznej funkcji w naszym życiu publicznym. Z tej szansy nie skorzystał. Po krótkim czasie powrócił do swoich praktyk, powrócił do czegoś, co trzeba określić jednym słowem – warcholstwo. My warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować. Podjęliśmy wysiłki zmierzające do tego, by rząd utrzymał większość. Jeżeli to się nie powiedzie, jedynym rozwiązaniem będą przyspieszone wybory”- powiedział Jarosław Kaczyński we wrześniu 2006 r.
I choć do Andrzeja Leppera „pasują bardziej widły i kupa gnoju” (słowa Bronisława Komorowskiego), to może ku powszechnemu zdumieniu, „Lepper, który jest wręcz brzydkim kaczątkiem, na naszych oczach przeistacza się w sporego łabędzia” (wypowiedź posła Krzysztofa Szygi z 2006 r.).
Obserwujmy więc bacznie, co wyrośnie z tego brzydkiego kaczątka, bo prezydent Polski na pewno nie.
1 % poparcie nikomu nie może zagwarantować zwycięstwa, nawet Andrzejowi Lepperowi.